wtorek, 10 września 2013

Chapter 3



*Oczami Vicky*

Gdy Zayn odszedł poszłam napić się coli, ale nadal rozmyślałam o tym planie, który knuje Zayn.O co może mu chodzić? On chyba nie chce......Nie to nie możliwe żeby on chciał żebym ja była z Harry’m. Ja go prawie wcale nie znam!

*Oczami Zayn’a*

Poszedłem do Harry’ego powiedzieć mu, że Victoria i Lukas zostają u Nas na noc:
- Harry
- Co?
- Lukas i Victoria zostają u nas na noc
- Spoko, a i ch mama się zgodziła?
- A no właśnie, muszę do niej zadzwonić, ale na pewno się zgodzi
- To  lepiej idź teraz do niej zadzwoń, bo później może już spać
- Dobra to ja idę do Vicky po numer 
- Ok
                               ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

- Victoria, dasz mi numer do twojej mamy, bo muszę się jej zapytać czy możecie zostać
- Jasne - podała mi ciąg liczb
- dzięki
- Nie masz za co dziękować, przecież to w moim interesie potrzebujesz ten numer - uśmiechnąłem się tylko i poszedłem zadzwonić do ogrodu, bo tam jest najciszej

                    ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

                  *Rozmowa telefoniczna* * Oczami mamy Victorii i Lukas'a*


Sprawdzanie klasówek przerwał mi telefon, dzwonił jakiś nieznany numer, odebrałam
- Tak? Słucham
- Dobry Wieczór, a bardziej noc, mówi Zayn Malik.
- O co chodzi?
- U nas na imprezie jest pani syn i córka
- Stało się coś?
- Nie, nie! Ja tylko chciałem się zapytać czy mogą u nas zostać na noc, ponieważ jest już ciemno i nie chciałbym żeby wracali nocą. Wyraża pani zgodę żeby zostali?
- Oczywiście, jeżeli to nie będzie kłopot
- To nie będzie żaden kłopot, czyli załatwione. A i jeszcze jedno - proszę się nie martwić, przywiozę ich jutro o 14, gdyby coś się zmieniło - zadzwonię
- Dobrze to do zobaczenia - dobranoc
- Dobranoc pani - odłożyłam słuchawkę i z powrotem  zabrałam się do sprawdzania klasówek


       *Oczami Vicky*


 Siedziałam i piłam colę, gdy podszedł do mnie Zayn i powiedział, że moja mama się zgodziła
- a byś jeszcze powiedział mojemu bratu, że zostajemy u was na noc
- Jasne, to za chwilę do ciebie wrócę - poszedłem do Luke'a i powiedziałem mu, że u nas zostają i tak jak obiecałem wróciłem do Victorii
-Tak szybko już jesteś? W ogóle zdążyłeś mu powiedzieć, że zostajemy? Myślałam, że ci to zajmie jakieś pół godziny
- A co miałem mu tłumaczyć jak małemu dziecku?
- Nie, nie o to  i chodzi, tylko czasami on jest taki, że jak się na coś uprze to mu nie można nic powiedzieć
- Nie wiedziałem, a chcesz oglądnąć nasz dom?
- Jasne, ale on jest taki wielki, że zajmie to nam z 2 godziny
- tylko taki się wydaje, ale szybko nam to zajmie
- Ok, to idziemy?

Poszliśmy najpierw zobaczyć kuchnię,  była bardzo ładnie urządzona, a tuż obok znajdowała się  jadalnia 

- Ale ładna, w moim ulubionym kolorze
- To widzę, że ci przypadła do gustu
- No jest cudowna, a kto wybierał kolory? - zapytałam się, bo chciałam wiedzieć kto ma taki dobry gust
- Louis

Do jadalni wszedł Lou
- Czy ktoś mówił o mnie? - zapytał się i spojrzał na nas
- Pytałam się kto ma taki dobry gust, że wybrał taki ładny kolor do jadalni - odpowiedziałam
- To przecież oczywiste, że to ja, przecież nikt z One Direction nie ma takiego świetnego doboru kolorów jak ja - zaczął się przechwalać i zaczęliśmy się śmiać, tylko nie Zayn.
- No Zayn'uś nie obrażaj się - zaczął go przepraszać Lou
- Nie obraziłem się, tylko muszę się pochwalić tym, że ostatnio chciałeś ubrać Zółtą bluzkę, czerwone spodnie i zielone buty, i kto ma takie świetne dopasowanie kolorów?!
- Ale to było tylko raz! - bronił się
- Tak, tak na pewno, z tą jadalnią ci się udało - i zaczęłam się śmiać
- To nie jest śmieszne, myśłałem że jesteś Directioner, ale się myliłem
- Ale....Ja tylko... - przerwał mi
- Już się nie tłumacz - powiedział to i smutny odszedł

- Zayn? Co ja mam zrobić?! Ja tylko żartowałam
- Vick, nie przejmuj się, poobraża się i przestanie
- Ale ty nie rozumiesz on myśli, ża ja nie jestem Directioner!



                             ---------------------------------------------------------------------------

    Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale ta mała iloś komentarzy naprawdę mnie smuci, tyle wyświetleń, a komentarzy tak mało :( Teraz rozdziały będę dodawała częściej. OBIECUJĘ!