niedziela, 27 października 2013

Chapter 4

*oczami Vicky*

- Victoria, no nie smuć się już, on tak zawsze ma i wcale nie myśli że nie jesteś Directioner - pocieszał mnie Zayn. Smutno mi się zrobiło jak Louis powiedział, że nie jestem Directionerką. To wszystko za szybko się dzieje.
- Tylko co jak teraz jest inaczej?!
- No uwierz mi, on nie będzie na ciebie długo zły.
- No może, ale coś nie potrafię.
- Believe - justin wtrącił się do rozmowy i mnie objął ramieniem - W co nie możesz uwierzyć? - zapytał się
- To przez Louisa- powiedział Zayn - A dokładniej powiedział, że się mylił co do tego, że Vick jest Directioner
- Oj nie martw się już, pogadamy z nim, nieprawdaż Zayn?
- Jasne, Victoria weź sobie coś do picia, a my niedługo wracamy - powiedział Zayn. Jacy oni są kochani, niektórzy mieli by to w dupie, a Zayn i Justin pogadają z Louim, mam nadzieję że on zrozumie to, że ja tylko żartowałam.

Przyszedł do mnie Niall
- No cześć, słyszałem że zostajecie u nas na noc
- No tak
- Wiesz fajnie byłoby żebyśmy jutro wszyscy wyszli na miasto - powiedział
- No fajnie fajnie, ale raczej będziecie mieć kaca i nie wyjdziemy
- Lukas na pewno- zaśmialiśmy się oboje. Nie rozumiem jak można być tak nieodpowiedzialnym jak mój brat.
- Chcesz coś jeść?
- Nie dziękuje, nie jestem głodna
- Ok, a ja sobie coś zrobię, bo zgłodniałem- pogłaskał się po brzuchu
- Ty to zawsze jesteś głodny.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne
- Oj żartowałam, wiesz może gdzie jest Harry?
- Wydaje mi się, że jest koło schodów z Daddym
- Ok, dzięki - tak jak mówił Niall Stali koło schodów i rozmawiali, ale Liam już odszedł i został sam Larreh, zobaczył mnie i podszedł
- Co jest?- zapytał się
- Nic.
- No przecież widzę, że coś jest. - On musi wszystko wiedzieć
- Nie, tylko jestem trochę zmęczona
- To może idź już spać, chodź dam ci jakąś bluzkę do spania
- ok- poszliśmy do jego pokoju, był naprawdę ładny i duży
- proszę - podał mi czarny T-shirt
- Dziękuję, a gdzie jest łazienka?
- Chodź pokaże ci twój pokój i będzie tam przejście - pomieszczenie było przestronne i podobały mi się kolory ścian.
- No to dobranoc
- Dobranoc - przytulił mnie i odszedł. A ja wzięłam krótki prysznic i poszłam spać.

--------------------------------------------------------------
Miałam dodawać rozdziały częściej, ale wiecie szkoła, a jeszcze do skateparku chodziłam ze znajomymi  i nie miałam czasu. Naprawdę Was przepraszam :(




1 komentarz: